Przyczepił się jakoś od rana
i czule zagląda mi w oczy.
Ja idę do pracy, on za mną
tuż obok natrętnie chce kroczyć.
Odpędzam, tłumaczę jak mogę,
w tym wieku to już nie wypada.
On cicho na ucho mi szepce,
że musi koniecznie pogadać.
Gdy proszę, by dał wreszcie spokój,
to tylko szelmowsko się śmieje
i mówi, że owszem odejdzie,
lecz wcześniej,
na konkurs go wkleję
konkurs
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość