Każdy wiersz, który piszę staje się
po pewnym czasie niepotrzebny.
Ulegam w nim złudzeniu „dobrego wiersza”.
Ulegam chwili,
Ulegam teraźniejszym:
smakom,
zapachom,
dotykom.
Ulegam temu co teraz,
Nie temu co przyszłe.
Słońce ma w moim wierszu sekundę.
Jest dopiero co narodzone.
Jeszcze chce mu się jak dziecku.
Słońce w moim wierszu,
po pewnym czasie nie daje mi ciepła.
Jest blade i zimne.
Jest wysłowione,
wypalone,
ciemne.
Wiersze, które piszę są niepotrzebne
jak przeszłość,
lecz urokiem poezji jest to,
że potrafi pamiętać.
Erekcjato Od początku
-
nanie
no ja jak czytam, swoje, nazwijmy to powściągliwie, utwory, sprzed kilku lat, to włos mi się jeży, tam i ówdzie i sobie myślę, że chyba w ogóle nie miałam wstydu
i chce mi się wrócić do tamtych czasów i tamtego pisania;)
jeśli chodzi o erekcjato, to połowę drogi, tę łatwiejszą, za sobą już masz, czyli erekcjato w tytule, ale erekcjato tym się też odróżnia od wiersza, że ma zakończenie, które nazywa się awersacja
http://erekcjato.eu/forum/viewtopic.php?t=24
i chce mi się wrócić do tamtych czasów i tamtego pisania;)
jeśli chodzi o erekcjato, to połowę drogi, tę łatwiejszą, za sobą już masz, czyli erekcjato w tytule, ale erekcjato tym się też odróżnia od wiersza, że ma zakończenie, które nazywa się awersacja
http://erekcjato.eu/forum/viewtopic.php?t=24
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 3 gości