Ballada z kufla rodem
Moderator: Gacek
Ballada z kufla rodem
W tej knajpie obskurnej, zasnutej przez dym
siedzimy ty, ja i mój syn.
A w piwnych oparach unosi się czar
wieczoru, trunku i mgły.
Hej, barman! Polewaj, napełnij nam szkło!
Dla Lady Tequila, a syn
dzban piwa wychyli pewnikiem do dna,
a dla mnie najlepszy lej gin.
Hej, gościu znad klina, co mętny masz wzrok
- w twojej butelce już dno.
Do nas się przyłącz, bo miejsca jest dość
i pustką nie świeci tu szkło.
Ty, Lady, posłuchaj, rzępała coś gra,
znajomy szlagier sprzed lat.
Czy czujesz jak nagle zatrzymał się czas
w tej knajpie, co wina ma smak?
Cóż, Lady, spadamy, bo ranek tuż tuż,
a w domu i dzieci, i mąż...
Ja kimnę gdzieś w parku na ławce tej, wiesz,
gdzie słowik i serce, gdzie bez.
siedzimy ty, ja i mój syn.
A w piwnych oparach unosi się czar
wieczoru, trunku i mgły.
Hej, barman! Polewaj, napełnij nam szkło!
Dla Lady Tequila, a syn
dzban piwa wychyli pewnikiem do dna,
a dla mnie najlepszy lej gin.
Hej, gościu znad klina, co mętny masz wzrok
- w twojej butelce już dno.
Do nas się przyłącz, bo miejsca jest dość
i pustką nie świeci tu szkło.
Ty, Lady, posłuchaj, rzępała coś gra,
znajomy szlagier sprzed lat.
Czy czujesz jak nagle zatrzymał się czas
w tej knajpie, co wina ma smak?
Cóż, Lady, spadamy, bo ranek tuż tuż,
a w domu i dzieci, i mąż...
Ja kimnę gdzieś w parku na ławce tej, wiesz,
gdzie słowik i serce, gdzie bez.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości