retrospekcja

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

elutka

retrospekcja

Post autor: elutka »

bukiet mieszał się w lampce
wytrawnego z przygaszonymi
topniała jak wosk w świetle płomyka
odbijając błysk w już nie zielonych
a w szmaragdach szklistych spojrzeń

bambosze w kącie bez szansy na lepszy los
łasiły się do stóp jak odrzucony pies
wewnątrz rozpalony do czerwoności
studził kamienie by ona
stąpała pewnie w niepewne jutro

wyrastał rozłożyście kiedy drżała
poddawała się wosk płynął
obietnicą nocy kiedy księżyc
zasłaniał oczy wstydowi miękł nad ranem
ocierał kobiecym gestem


papieros zaiskrzył ostrzegawczo
zaciągnął się zafurczał płaszcz
zdmuchnęła z dłoni fałszywe piórko
puch zawirował w polu widzenia
spojrzała trzeźwo
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15752
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

chyba ta zwrotka za duzo mowi

ostatni papieros zaiskrzył ostrzegawczo
zaciągnął się pełną piersią zafurczał płaszcz
kiedy anioł nie wrócił z kiosku
opadły skrzydła urosły wspomnienia
tylko spojrzenie wstecz widzi idealnie
dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

no bo tak naprawdę chyba byłoby lepiej to jako wiersz zostawić, no ale może ktoś jeszcze coś podpowie
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15752
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

tez tak mysle bo nie moge znalezc awersacji
moze ktos inny
dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

chwilejeszcze niech tak powisi, zobaczymy.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15752
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

zostaw to na tydzien moze w srode cos wymysle
dajcie zyc grabarzom
elutka

Post autor: elutka »

ok.
a środa to taki jakiś magiczny termin, tak na marginesie?
ann13

Post autor: ann13 »

no oddałabym ci tą moją, bo co ma leżeć odłogiem, jeszcze skiśnie zanim ją wykorzystam, ale ona tutaj nie pasuje, tylko do krwi i kości

z rozpalonego wołu;)
a twój tekst jest taki przez mgiełkę
elutka

Post autor: elutka »

no przez mgiełkę Ann, w końcu retrospekcja :)
nie wiem czy do jakiejkolwiek awersacji da się tekst dopasować
Awatar użytkownika
Boob
Posty: 1864
Rejestracja: 2008-04-24, 11:17
Lokalizacja: opolszczyzna
Has thanked: 2 times
Been thanked: 2 times
Kontakt:

Post autor: Boob »

witaj
elutka!
Ja mam jakieś erotyczne skojarzenia związane z twoim tekstem, szczególnie dostrzegam ten wątek w trzeciej strofoidzie. :-P To dobrze czy źle? W związku z tym moja propozycja awersacji poszłaby w tym kierunku.Podoba mi się twój obecny "styl" pisania. pozdrawiam ;-)
a tergo.
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15752
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

tak to widze ale bez ostatniej zwrotki

bukiet na stole mieszał się w lampce
wytrawnego z przygaszonymi cieniami
topniała jak wosk w świetle płomyka
odbijając jego błysk w już nie zielonych
a w szmaragdach szklistych spojrzeń

bambosze w kącie bez szansy na lepszy los
łasiły się do stóp jak odrzucony pies
rozpalony do czerwoności wewnątrz
studził kamienie pod nogami by ona
stąpała pewnie w niepewne jutro

wyrastał rozłożyście kiedy drżała
bez oporu poddawała się wosk płynął
ciepłą obietnicą nocy kiedy księżyc
oczy zasłaniał wstydowi miękł dopiero nad ranem
ocierał wzruszenie kobiecym gestem










nieznajomy ze snu
dajcie zyc grabarzom
ann13

Post autor: ann13 »

a mi się wydaje, ze gdyby ten tekst był pisany bez oglądania się za siebie, tylko w formie bieżących ochów i achów, to mogłaby to być dobra awersacja, ta co jest
elutka

Post autor: elutka »

Nie chciałabym ucinać tekstu, ani pisać laurki, dam sobie jeszcze czas. Moze coś wydumam jeszcze :)
elutka

Re: retrospekcja erekcjato

Post autor: elutka »

elutka pisze:bukiet na stole mieszał się w lampce
wytrawnego z przygaszonymi cieniami
topniała jak wosk w świetle płomyka
odbijając jego błysk w już nie zielonych
a w szmaragdach szklistych spojrzeń

bambosze w kącie bez szansy na lepszy los
łasiły się do stóp jak odrzucony pies
rozpalony do czerwoności wewnątrz
studził kamienie pod nogami by ona
stąpała pewnie w niepewne jutro

wyrastał rozłożyście kiedy drżała
bez oporu poddawała się wosk płynął
ciepłą obietnicą nocy kiedy księżyc
oczy zasłaniał wstydowi miękł dopiero nad ranem
ocierał wzruszenie kobiecym gestem


zaiskrzył papieros zaciągnął pełną piersią
po kolejnej nocy zdmuchnęła z dłoni puszek
śledziła perfekcję lotu wiatr tańczył z ideałem
schowała na dnie rogówki jego ślad


















































wyidealizowany

a może bardziej tak j.w.?
ann13

Post autor: ann13 »

ela teraz mi ten ideał nie pasuje, nie chce tu poobrażać świętych franciszków z kalkuty, ale jeśli istnieje
to wyidealizowany :)
niby moment taki może być, ze już więcej, ani mniej mu niepotrzeba, ale mogłaby go na coś podmienić
ann13

Post autor: ann13 »

no nie wiem ela, tam niby wiatr tańczy z ideałem, ale to wszystko jest takie pozaziemskie, własnie wyidealizowane, ulirycznione i podkoloryzowane, że tnje dla mnie
elutka

Post autor: elutka »

Ann, no chyba będzie trzeba wierszyk z tego zrobić, bo nijak nie skleje jako ere :)
ann13

Post autor: ann13 »

bo ten tekst sam w sobie jest taki ulotny, że trzeba by go było odwrotnie, przywrzeć nogami do ziemi, a nie oderwać
elutka

Post autor: elutka »

no oderwałam awersację
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości