warto czasami pogadać z samym sobą

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

warto czasami pogadać z samym sobą

Post autor: dean »

ej weź idź po flaszkę
nie mogę kurwa człowieku nie mogę pić
przecież ty jesteś stworzony do picia
to co ty będziesz robił
nie wiem nieistotne położę się i zdechnę
ale ładne ma ciałko dupcia jak orzeszek
daj mi spokój dziewczyna jeździ konno
udziela się w hospicjum dobro jej patrzy z oczu
to nie będę jej i sobie gitary zawracał
chuj mnie dowiózł do river z parą asów
piękną miał śmierć joachim ziemssen
zbaczasz z tematu dała ci telefon
wkurwiasz mnie niemożebnie odbij już
to pójdziesz po tę flaszkę
może później teraz się trochę poumartwiam
a ta z kolejki co cię kremem pobrudziła
błagam cię ona ma dziewiętnaście lat
maturę robi czy ja wyglądam na pedofila
chuj może faktycznie wyglądam
znowu ząb mi się rusza już tak całe życie
będzie mi pani doktor zaglądać w szczękę
ty ale jak to jest że ona ci te zęby za darmo robi
nie wiem z litości chyba kwiaty raz jej dałem
i zawsze mam minę zbitego psa
kredyt trzysta tysięcy i utopiony jesteś na trzydzieści lat
ileż to trzeba się najebać zanim będzie można pójść do piachu
nie wiem po co ci ludzie jeżdżą do szwajcarii albo gdziekolwiek
mi tam nie chce się do kibla ruszyć
długi weekend walić będzie grillem
żywię się w barze mlecznym zamawiam zawsze to samo
kotlet z psa i ruskie kurwa jakie to niedobre
dlaczego tak długo męczysz tą czarodziejską górę
lubię się znęcać nad sobą po prostu uwielbiam
ty i cały twój niby nihilizmem
nie podoba się to spierdalaj
bo z tylu różnych dróg przez życie każdy ma prawo wybrać źle
ty a co z tą
nic
a z tamtą
też nic
aha to idziesz po tę flaszkę bo się późno robi
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Denko po pustej flaszce.

ps. Skończyłem czytać gdzieś w połowie czwartego wersiku.
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

oj tak, tak... denko
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

a mi zostało jeszcze jakieś 20 stron
(zacząłem dwa lata temu)
chciałem właśnie dokończyć
ale wypiłem dwa piwa i nic z tego już nie będzie
no i Naphta i Settembrini (czy jak ich tam zwą)
znów coś pierdolą od rzeczy
no i ten fajny koleś, co dużo pił, już się przekręcił
a Dagestanka gdzieś spierdoliła

ogólnie, to lipa, bo dostałem wypłatę i po zapłaceniu długów
mam trzysta złych
duża w tym wina lili, bo się przez nią na niemiecki zapisałem
no i auto musiałem ubezpieczyć i zarejestrować
nie wiem, po co to wszystko
na szczęście mam jeszcze 8 piw i 2 rzuty zielonego
więc nie jest tak źle


p.s. dawno nie byłem w bałaganie
podeślij mi dean jakąś squououo
ale nie zapomnij o gumkach, jak ostatnio
no i taka co robi loda
bo tamta, bardzo mnie zawiodła

p.s. 2 idę przyjarać blanta
nie odpowiadam, za to co będę pisał
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

Nie przeginaj, Rajski... Czy ja wyglądam na naganiacza albo chłopca na posyłki?
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Wiesz Marcinie, ze mną to było tak, że za jednym przysiadem przeczytałam coś około 260 stron Czarodziejskiej Góry i potem już mi się za diabła nie chciało. No ale wszyscy nawijają o tych dwóch gościach, co ich wymieniłeś, wiec przeczytałam jeszcze fragment o nich. A potem to już tylko samo zakończenie. Ty naprawdę jesteś masochistą. Nigdy nie czytam długo żadnej książki. Albo szybko albo wcale. Albo tak, jak mi się podoba i tylko to, co mi się podoba.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

margot, ci goście właśnie są najlepsi

dean
muszę ci podziękować, że stałem się częścią teamu
wiem, że masz duże doświadczenie w tej dziedzinie
i tym bardziej chcę podziękować za okazałe zaufanie i przyjęciu nowicjusza
twoja metoda jest niesamowita
ty jesteś romantycznym kolesiem, ze złamanym sercem
(podobno wyczytałeś o tym w Bravo Girls w artykule o tej muzyce, co oni mają takie smutne miny, co nazwy nie pamiętam
a ja udaje niedostępnego impertynenta
ile razy dzięki tobie zaoszczędziłem, to nie zliczę

choć ja jeszcze staram się tonować
ale ty po całej akcji potrafisz opublikować wiersz, o tym jak to cię kobieta rzuciła i masz doła


ech, za to go podziwiam,
człowiek jest bezwzględny
Awatar użytkownika
cebreiro
Posty: 275
Rejestracja: 2008-07-12, 13:24
Kontakt:

Post autor: cebreiro »

a to jest tekścik o kobiecie?
szara eminencja
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

cebreiro, to jest stylizowane na taką "rozmowę kumpli" na ławce przed blokiem... siedzą se i pierdolą o życiu jednego z nich...

Tak, tak, Rajski... Bravo Girl i Cosmopolitan to moje ulubione lektury, które polecił mi pewien włoski hazardzista. "Nie czytaj Playboya ani Hustlera tylko Cosmopolitan - dowiesz się więcej o współczesnych kobietach niż śmiesz mieć nadzieję". Jednakowoż przeceniasz zarówno moje doświadczenie, jak i to,
co nazywasz "metodą". Metodą w tym wypadku jest szczere wywalenie flaków na stół. Nazwijmy to ekshibicjonizmem, ale to tylko pozornie oczyszcza ze złogów. Bezwzględność
w takich wypadkach dotyczy jedynie bycia bezwzględnym dla siebie samego (co w istocie jest tylko poddaniem się i oznaką braku charakteru) i nie jest niczym dobrym, bo najczęściej oznacza pogrążenie się w głębokiej życiowej dupie wbrew najprostszemu instynktowi samozachowawczemu.
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Re: warto czasami pogadać z samym sobą

Post autor: Margot »

dean pisze: piękną miał śmierć joachim ziemssen
O to Ci chodzi?

"/.../ na porosłej wojenną brodą twarzy Joachima, która miała dotąd wyraz tak dostojny i poważny, teraz oto pojawił się uśmiech: Hans Castorp nie ukrywał przed sobą, ze uśmiech ten miał w sobie coś zwyrodniałego i odczuł w sercu pragnienie, aby pospiesznie z tym skończyć. Dzięki Bogu, że ma nastąpić wyniesienie zmarłego, ze trumna zostanie zamknięta i zaśrubowana."

Czy o to?

"Opuszczamy zasłonę po raz ostatni. Ale podczas gdy głośno zapada, my wraz z Hansem Castorpem, pozostałym w górach, wytężmy wzrok i nasłuchujmy, jak daleko na nizinach, w wilgotnym ogrodzie pełnym krzyżów, zabłysła i opuściła się szpada, jak zadrgały słowa komendy, rozległy się trzy salwy karabinów, trzykrotnie oddane romantyczne honory żołnierskie, nad przerośniętym korzeniami żołnierskim grobem Joachima Ziemssena."
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

Dokładnie o ten pierwszy cytat, Margot.

[ Dodano: 2010-04-30, 17:27 ]
Inaczej... bardziej chodzi o jego postawę wobec wyroku... Cały ten rozdział jest opowieścią o tym jak godnie umierać...

[ Dodano: 2010-04-30, 17:28 ]
Joachim jest w tej powieści zawsze z boku... Wypełnia dopiero swoją rolę w tym jak umiera...
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

dean, ty dalej swoje
skoro to cię kręci, to spoko

lepszą śmierć miał ten sympatyczny pijaczek, co lubił towarzystwo
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

nie doszedłem jeszcze do śmierci tego Holendra, więc psujesz mi kurwa lekturę...
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

na końcu okazuje się, że mordercą jest ogrodnik
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

heheh... nie gadam z Tobą, bo się ujarałeś...
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

nie, to nie
zmuszać cię nie będę
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

ale pisz, zawsze warto ujaranego poczytać
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

chciałem coś napisać, zrobiłem odśwież
zobaczyłem, że jest nowy post (twój)
otworzyłem
i zapomniałem, co chciałem napisać
znowu zjebałeś
jak z tymi gimnazjalistkami z Ołbuża
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

classic

[ Dodano: 2010-04-30, 18:17 ]
albo classsick

[ Dodano: 2010-05-07, 09:55 ]
Jeszcze z rozważań o "Czarodziejskiej górze" i posłowiu, bo wczoraj skończyłem...

"Czarodziejska góra" jest powieścią totalną tak w warstwie fabularnej, psychologicznej jak i filozoficznej. Jest powieścią o życiu, chorobie, śmierci, o miłości i o paradoksie jakim jest czas. W sanatorium "Berghof" czas zyskuje zupełnie inny wymiar. Ludzie, którzy przyjeżdżają do Davos, aby wyzdrowieć zostają tu na całe lata. Oderwani od przeszłości, bez przyszłości - zmieniają się, czas rozcieńcza ich życia, topi w wieczności. Widziałbym tu fascynację Manna teorią względności Einsteina, gdzie czas w różnych przestrzeniach ma zupełnie inne właściwości.
Jest też "Czarodziejska góra" traktatem o wolności z tym, że jest to szczególny jej przypadek - wolność nazwana przez Fromma jako wolność "od". Od życia, od podejmowania decyzji, nihilistyczna, pełna przekory. Wśród bohaterów tylko Joachim Ziemssen i Settembrini czują się więźniami w Davos. Wszyscy inni ulegają magii tej paradoksalnej wolności.
Jeśli o Settembriniego i Naphtę chodzi (z których pierwszy to typ uduchowionego humanisty, a drugi - diabolicznego rewolucjonisty), to ich przydługie dyskusje bledną gdy pojawia się Peeperkorn - postać kluczowa dla tej powieści - sybaryta, pełen żądzy życia, człowiek z temperamentem, który popełnia
samobójstwo gdy stwierdza, że z życia wziął już wszystko. Inne to samobójstwo niż samobójstwo Naphty. Ten z kolei zabija się jak człowiek, który zbankrutował.
Dziwna jest też miłość Hansa Castorpa do Kławdii Chauchat. Jeden wybuch namiętności, a później już tylko cicha rezygnacja.
Nie chcę brnąć dalej w wywody na temat "Czarodziejskiej góry", bo jeszcze trawię, ale ten cytat oddaje cierpką filozofię Hansa Castorpa: "Dwie są drogi, które wiodą do życia: jedna to
zwykła droga, prosta i prawa. Druga jest zła, wiedzie przez śmierć i to jest droga genialna".
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

to wszystko prawda, ale nie to jeszcze czyni w mojej opinii tę książkę wyjątkową,
przede wszystkim fakt, że w niej się pływa, swobodnie
z nurtem, potem meandrami a potem spada z wodospadu, by znów płynąć swobodnie
tak jak tego autor sobie życzy, lub też, co jest chyba bardziej odpowiednim sformułowaniem, pozwala nam, w ramach swego rodzaju łaski uczestnictwa w stopniu znikomym w procesie, w którym on, pławił się w trakcie pisania
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Panowie, zaraz po obiedzie biorę się za Czarodziejską Górę i nie spocznę, póki nie skończę. No, pewnie nie dzisiaj, ale myślę, że dość szybko.
/Zawstydziłam się./
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15809
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

nudy to tak szybko nie skonczysz
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

To nie to, nie nudy. W końcu 260 stron przeczytałam za jednym zamachem. Może odwykłam od takich dużych rzeczy i po prostu nie potrafiłam wrócić.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15809
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

w porownaniu do ernesta krolla to czarodziejska gora same nudy
dajcie zyc grabarzom
Awatar użytkownika
cebreiro
Posty: 275
Rejestracja: 2008-07-12, 13:24
Kontakt:

Post autor: cebreiro »

jest jakiś audiobook z CZG? :-P
szara eminencja
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

nie masz tyle pamięci w kompie żeby tego audiobooka zapisać... czytałem to dobre 2 miesiące... średnio pół godziny dziennie... doprawdy - mam zacięcie do ascezy...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość