Doppelgänger

poezja rymowana, wolny wiersz, nierymowana, oda, sonety, treny hymny itp.

Moderator: Gacek

dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Doppelgänger

Post autor: dean »

znienawidzony bracie wyglądasz inaczej
mamy wspólne źrenice tylko nocami
chodzisz po mieście ze szklanką wódki
śpię i twoje imię wybudza wspomnienia
o kimś kto był prawie mną gdy był

znowu wlekli cię zostawiłeś na chodniku
swój ślad bo przecież istniejesz tylko tam
gdzie skowyt gdzie policzek drąży łza
zamknięty na oddziale opętanych myślą
że urodzili się źli bo bóg tak chciał

skurwisz się bękarcie to jest istota
mówienia o znakach o słowach że tak
dobrze wiem na kolanach będziesz łkał
przepraszam za czyny lub czynów brak
za to cię najbardziej nienawidzę bracie

jesteś jak dżdżownica
ilekroć cię odetnę
okazuje się
że to ja
to ja
ja
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Troszkę lepiej, aczkolwiek ciągłe pretensje, nie wiem do kogo.

[ Dodano: 2010-05-01, 09:50 ]
ps. Dean, dlaczego Ty jesteś pretensjonalny?

[ Dodano: 2010-05-01, 09:51 ]
ps2. Dlaczego Ty się chwili nawet nie zastanowisz, tylko klepiesz coś po kimś bez sensu?
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

mówił Ci ktoś, że jesteś męczący?
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Przed chwilą rozmawiałem na ten temat z pewną osoba. Dokładnie powiedziała mi to samo co Ty.

ps. Jestem nudny i męczący do znudzenia.

ps2. Nie zaakceptuje Twojej pisaniny, mogę?
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

pozwalam
wwww
Posty: 2581
Rejestracja: 2009-11-10, 16:24
Kontakt:

Post autor: wwww »

Cieszem siem.

ps. Nie gniewaj się na mnie.

ps2. Chcę Cię tylko wkurwić, zmobilizować, nic więcej od Ciebie nie wymagam.
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Znajomy, który czytał ten wiersz, zarzucił Ci, że napisałeś tytuł po niemiecku, zamiast po prostu: sobowtór.
Czy możesz wyjaśnić, skąd ten pomysł? Pewnie to ma jakieś znaczenie. Jeżeli tak, to jakie.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
anty-czka
Posty: 3000
Rejestracja: 2007-02-20, 13:36
Kontakt:

Post autor: anty-czka »

Wg mnie to bardzo dobry wiersz.
Wojciech Graca
Posty: 3546
Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times
Kontakt:

Post autor: Wojciech Graca »

Analizowałem ten wielki utwór polskiego postawangardosolidayupiiszanghajfloydokasparowego nurtu liryki dość długo, setki razy, przy czym zaznaczę, że wieki zajęły mi poszukiwana przyczyny tytułu. Otóż w zapiskach pewnego człowieka z godziny dziesiątej za pięć, a więc piszącego w niedalekiej przyszłości w stosunku do czasu publikacji dzieła, znalazłem adnotację odnoszącą się do tytułu, która widniała w tych zapiskach z tej racji, że ów człowiek wiersz powyższy również kiedyś tam analizował. Tytuł napisany jest po niemiecku Margot, ponieważ autor, jako oczko supertajnej siatki specagentów bundesrepublikdojczland, w sposób bardzo delikatny (z pozoru) wykonywał tysiącletni rozkaz Bismarcka.
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

w tytule użyłem niemieckiego słowa, ponieważ w tłumaczeniu oznacza ono "podwójny wędrowiec"... a chodziło mi o uwypuklenie tego znaczenia... owszem jest to synonim słowa "sobowtór" i gdybym nie chciał zwrócić uwagi na "podwójnego wędrowca" - zapewne użyłbym polskiego... dlatego, Wojciechu... nie widzę tu jakichś germanizacyjnych zapędów z mojej strony, ale doceniam złośliwostkę...
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Myślę, że mój znajomy będzie usatysfakcjonowany. /Sorry, mówi, że nie będzie./

/Ja jestem. :-D /
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

no nic... jego brocha...
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

On mówi, że zilustrowałeś po prostu topikę, która zalega w teorii i historii literatury i dlatego musiałeś użyć terminu, który tam się przyjął. Następnym razem /on mówi/ powinieneś zająć się Entwicklungroman.
Wtedy pewnie będziemy musieli poczekać nieco dłużej.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

może też trochę w tym kierunku... np. człowiek, który tłumaczył "Grę w klasy" nie zmienił Doppelgängera na sobowtóra...
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

tłumacz Gry nie tłumaczył ponieważ etymologia tego słowa jest związana z mitologią germańską , jest to jakby nazwa własna jakiegoś ducha , poza tym do akurat tego wiersza wg mnie owy "podwójny wędrowiec" pasuje bardziej niż "sobowtór"
(...) Doppelgänger, czyli widmowy sobowtór żyjącej osoby. Określenie to w rodzimym języku Goethego utworzone zostało z dwóch członów: "doppel", oznaczający "dublera, sobowtóra" oraz z "gänger", który literalnie tłumaczony oznacza "energicznego człowieka" (bliższa wydaje się translacja na "piechura"). Zgodnie z wierzeniami ludowymi (nie tylko germańskimi) doppelganger nie ma cienia, nie można zobaczyć jego odbicia w lustrze, czy w tafli wody. Czasem uważa się go za uosobienie duszy lub astralną projekcję człowieczej aury, w większości przypadków sobowtór jest rodzajem omenu ostrzegającego daną osobę o jej bliskiej śmierci. Gdy dostrzegamy na ulicy znajomego albo kogoś bliskiego, chociaż w tym czasie powinien on się znajdować gdzie indziej (np. w szpitalu), to niechybnie mamy do czynienia ze zjawiskiem "Doppelgänger".

Ze sobowtórem związane jest wiele powszechnie znanych przesądów, np. w domu, w którym jeden z jego mieszkańców zmarł, zasłania się wszystkie lustra, by nieboszczyk nie porwał kogoś z żywych przeglądającego się w lustrze. Jeszcze inny, mniej znany zwyczaj wiąże się ze świętem Halloween. Jeśli młoda dziewczyna zapali przed lustrem świece i będzie jeść jabłka, może ujrzeć swojego przyszłego męża. Jeśli ma dość odwagi, by zaryzykować wyprawę na cmentarz i obejść go dwanaście razy, wtedy może spotkać swego sobowtóra. Kto natomiast chce dowiedzieć się komu pisane będzie odejść w przyszłym roku powinien czuwać blisko drzwi 24 kwietnia, w uroczystość Św. Marka. Gdy jednak nie dostrzeże w swojej wizji o północy nikogo, znak- że jego dni są policzone.

Sobowtóry pojawiały się najznamienitszym osobom: królowa Elżbieta na krótko przed swoją śmiercią ujrzała siebie bladą i nieruchomą na łożu śmierci, Goethe i Shelley podobno również twierdzili, że widzieli swoje sobowtóry, zaś caryca Katarzyna, zobaczywszy siebie samą zmierzającą w jej kierunku, tak bardzo się przestraszyła, że rozkazała strzelać do swojego sobowtóra.
btw niemiecki jest w ogóle ciekawy jeśli idzie o opisowość nazw, np żarówka to u nich dosłownie "żarząca się gruszka"
Wojciech Graca
Posty: 3546
Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
Has thanked: 3 times
Been thanked: 7 times
Kontakt:

Post autor: Wojciech Graca »

Z kolei inne zapiski mówiły o tym, że autor przyjmuje taką właśnie linię obrony, tylko po to, żeby odwrócić uwagę od tego, że jego pradziad był nieślubnym bratem Bismarcka.
Dowodem na to jest choćby umiejętność gry w szachy tegóż.
I w tym miejscu rodzi się pytanie: Kiedy partyjka?
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Poniżej przedstawiam wypowiedź wspominanego już wcześniej znajomego.
Oto ona:

Ogólnie przyjętym obyczajem jest, ze tłumacz nie tłumaczy zwrotów z innego języka, niż język utworu. Trzeba się tylko zastanowić, dlaczego Cortazar użył terminu niemieckiego. Cortazar nie jest swoimi bohaterami. Stworzył ich. W "Grze w klasy" równie dobrze może wystąpić jakiś dean. W Paryżu, wśród ludzi stworzonych przez Cortazara, ta wielojęzyczność jest dodatkowo uzasadniona. Bo jakiż jest ich język? A są to ludzie wykształceni humanistycznie.

Ale kim jest ten "sobowtór"? Dean pisze dla innych, także dla kobiet ... "On taki nieszczęśliwy. Ale przecież taki dobry, wzruszający! Ja go uzdrowię, pocieszę!"
Problemy tego pisania to jedynie wiktymologia. Dean bada banał swoich ofiar i urzeka je nimi samymi. Pracowicie niże wers po wersie. Pilnuje pojedynczych bodźców, czeka na oddziaływanie. Poprzedni wers skłania do następnego. Sobowtórem jest ofiara. I jednocześnie urzekający ją jej lustrzanym odbiciem. Autor ma zniknąć w swojej ofierze a ona w nim.
Właściwie muszę podziękować lili, bo nie muszę już pisać więcej o samym terminie. Wampiry nie rzucają cienia.
Tylko wiktymologia powinna zajmować się tekstami deana.

[ Added: 2010-05-02, 13:24 ]
Dodam tylko od siebie, że rozumienie wiktymologii, jakie prezentuje mój znajomy jest zaiste specyficzne.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

coś jest na rzeczy z tą wiktymologią, ale nie dotyczy ona innych... jednak rozważania na temat nieszczęść, dobroci, wzruszeń, ukrytych zamiarów... dosyć daleko idące w relacji do motywów pisania deana... teza jakobym pisał w celu znalezienia ofiary do wyssania jest być może atrakcyjna, ale nie ma pokrycia w rzeczywistości... sam się wysysam...
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

A oto odpowiedź mojego znajomego na Twój post:

Nie twierdzę, że to jest Twoim celem ... raczej skutkiem ubocznym. Wysysanie siebie, uspołecznione poprzez język. A może szukasz bratniej duszy? Wirtual to dobre miejsce do poszukania wirtualnej duszy.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

nikogo, kurwa, nie szukam
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Znajomy dalej mówi:
Jezus też miał problem wiktymologiczny... W końcu Bóg ukrzyżował sam siebie; Ojciec krzyżuje Syna, czy Syn krzyżuje Ojca? Na pewno to sobowtóry...
Ale są jeszcze uczniowie. Może o nich chodzi najbardziej? Więc poprawiam: nie bratnie dusze, po prostu uczniowie. A w końcu każdy, kto się przylepi...Każdy ma przodków i własną obietnićę raju. Każdy nadaje się na ucznia. Może uczestniczyć w męce. Tato, tato,mamo, mamo, dlaczego my, Żydzi, tak cierpimy? W czym zawiniliśmy? Dlaczego ta ziemia taka jałowa? Pewnie złamaliśmy Prawo. Ale jakie Prawo? Przecież nie znamy tego prawa... Znamy tylko władzę tych, co nas wychowali i wytresowali... Oni sami podsycali wiarę w idee... Bo to im służyło. Tato, tato, mamo, mamo, ja przecież wierzę... Będę pouczał ludzi, tak jak wyście to robili.
A co Ty właściwie masz ludziom do powiedzenia? Czy tylko wynalazłeś nowy lep na muchy?
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

niewiele mam do powiedzenia, tak sobie a muzom gadam... natomiast jeśli o lep chodzi, to ciekawa mucha właśnie się przykleiła...

[ Dodano: 2010-05-02, 22:11 ]
...zaś tego wszystkiego o bogach, synach, prawie... nie rozumiem w kontekście tak wiersza jak i wcześniejszych wypowiedzi...
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Znajomy kontynuuje:

Nie rozumiesz, bo pewnie musi Ci jeszcze urosnąć inteligencja a nie tylko żenidło.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
lila
Posty: 5414
Rejestracja: 2006-09-21, 18:03
Kontakt:

Post autor: lila »

znajomy Margot pisze:Ale jakie Prawo? Przecież nie znamy tego prawa... Znamy tylko władzę tych, co nas wychowali i wytresowali... Oni sami podsycali wiarę w idee... Bo to im służyło. Tato, tato, mamo, mamo, ja przecież wierzę... Będę pouczał ludzi, tak jak wyście to robili.
zdaje się że nie tylko dean ma swojego Doppelgängera , pozdrowienia dla znajomego :lol:
dean
Posty: 1379
Rejestracja: 2009-02-20, 16:29
Kontakt:

Post autor: dean »

inteligencja mi już nie urośnie... w tym obszarze mamy do czynienia z implozją... dlatego proszę do mnie mówić jasno i klarownie nie ubierając przekazu w przypowieści biblijne czy rozbudowane traktaty z wysublimowaną symboliką - jako dureń mogę je zrozumieć na opak i zrobić sobie nieodwracalną krzywdę...
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości