i co, że wódka ciepła - tekst pios.
Moderator: Gacek
i co, że wódka ciepła - tekst pios.
i co, że disco polo? to nic, że wódka ciepła
do tańca niosą nogi, kapela nie okrzepła.
pan Janek pije brudzia z księgową z dyplomami,
a Jacek się rozkleił nad barszczem z pierogami.
kierowca Rysio Ankę pod stołem trąca dłonią
- to nic, że nie kawaler. i tak mu oczka płoną.
nasz brygadzista Włodek dał w mordę Antoniemu,
bo kiedy dymi czacha jak nie przywalić?! czemu?!
pod stołem resztki schabu, na stole zimne nóżki,
a pani Zenia zrzędzi: przydałyby się kluski.
na scenie jakiś typek się ściga w karaoke.
a gość (ten pod krawatem) wysyczał: ale wiocha!
i fruną już brokaty wężykiem wokół stołów,
wodzirej wiedzie naród: na prawo, w lewo, w koło!
kotylion zwiądł u klapy i zwisa niczym tydzień.
znów jutro do roboty - dół, wzloty, tak jak w windzie.
i znów kierownik Staszek opieprzy panią Helę,
bo szybko znów zapomni, że tańczył z nią w niedzielę.
lecz dzisiaj jeszcze czule całuje dłoni przegub,
nie wskaże na tym balu stosownych miejsc w szeregu.
wciąż płyną tony walca, na trzy kieliszki w górę,
by znowu gnać do tańca i śpiewać zgodnym chórem
ten walc i komplementy... nikt nie podpiera ściany.
i tylko Paweł trzeźwo skwitował: raut pijany.
do tańca niosą nogi, kapela nie okrzepła.
pan Janek pije brudzia z księgową z dyplomami,
a Jacek się rozkleił nad barszczem z pierogami.
kierowca Rysio Ankę pod stołem trąca dłonią
- to nic, że nie kawaler. i tak mu oczka płoną.
nasz brygadzista Włodek dał w mordę Antoniemu,
bo kiedy dymi czacha jak nie przywalić?! czemu?!
pod stołem resztki schabu, na stole zimne nóżki,
a pani Zenia zrzędzi: przydałyby się kluski.
na scenie jakiś typek się ściga w karaoke.
a gość (ten pod krawatem) wysyczał: ale wiocha!
i fruną już brokaty wężykiem wokół stołów,
wodzirej wiedzie naród: na prawo, w lewo, w koło!
kotylion zwiądł u klapy i zwisa niczym tydzień.
znów jutro do roboty - dół, wzloty, tak jak w windzie.
i znów kierownik Staszek opieprzy panią Helę,
bo szybko znów zapomni, że tańczył z nią w niedzielę.
lecz dzisiaj jeszcze czule całuje dłoni przegub,
nie wskaże na tym balu stosownych miejsc w szeregu.
wciąż płyną tony walca, na trzy kieliszki w górę,
by znowu gnać do tańca i śpiewać zgodnym chórem
ten walc i komplementy... nikt nie podpiera ściany.
i tylko Paweł trzeźwo skwitował: raut pijany.
ładnie napisana historyjka, tylko przedostatnią zwrotkę powinnaś dać na koniec, bo wcześniej jest wszystko o imprezie, a na koniec właśnie pasuje taki finał, że mimo impry - stosunki w firmie zostaje bez zmian
no i skąd ty wzięłaś tego "wodzireja"? myślałem, ze ta profesja wyginęła jakieś pół wieku temu

no i skąd ty wzięłaś tego "wodzireja"? myślałem, ze ta profesja wyginęła jakieś pół wieku temu
i tak zczytali temat, zmotali tekstu wątek,
pisało tu niedziela, a przeczytali piątek.
i chociaż z innej mańki i tak się oczka świecą.
zamiast wyruszyć w tany, to wezmą i przelecą.
a ośliniony przegub, jak facet co coś trąca
- to pewnie jest pozycja na wskroś zachęcająca.
bo tak w poezji bywa, że wszystko jest o białym,
o dupie i Maryni pretekstem doskonałym
by dostać się do łóżka, naginać do ruchania.
i jak tu bronić można własnego, kurna, zdania?!
ot, morał się nasuwa, że wszystko co do dupy
i tak w temacie sexu się we łbach trzyma kupy.
pisało tu niedziela, a przeczytali piątek.
i chociaż z innej mańki i tak się oczka świecą.
zamiast wyruszyć w tany, to wezmą i przelecą.
a ośliniony przegub, jak facet co coś trąca
- to pewnie jest pozycja na wskroś zachęcająca.
bo tak w poezji bywa, że wszystko jest o białym,
o dupie i Maryni pretekstem doskonałym
by dostać się do łóżka, naginać do ruchania.
i jak tu bronić można własnego, kurna, zdania?!
ot, morał się nasuwa, że wszystko co do dupy
i tak w temacie sexu się we łbach trzyma kupy.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości