Dupą do góry
jak dupa w szafie
na głowie poduszka
a on wciąż chrapie
Już tchu mi brakuje
już swędzą mnie ręce
zdejmę poduszkę
i łeb mu ukręcę
Uduszę poduszką
ściągniętą z mej głowy
już nigdy w ramionach
mej drugiej połowy
Rzężenie ustanie
przy księżyca blasku
a ja się wyrwę
z chrapania potrzasku
Leciutko unoszę
puchową poduszkę
poprawiam mu główkę
całując za uszkiem
Erekcjato pod uszki
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 5 gości