twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
gacek się zaszył samotnie w warkoczykowie
ani słówka już do nas po cichu nie powie
trzeba go na wódkę wyciągnąć dźwigiem
może wnet erekcjato napisze szybkim migiem
co się oda do upartej teściowej zowie
W Warkoczowie się nam zaszył pan Gacek
Ani słowa tu nie powie (obaczym!).
Na wódkę trza go ciągnąć dźwigiem,
by ere nam napisał migiem.
Pod tytułem "Ma teściowo! Do naczyń!".
no fajowe, no, nawet super, nawet szkoda, żeby się marnowało w komentarzu, i mogłabyś wkleić jako oddzielny, prawdziwy limeryk, bo to właściwie twoje :)
a ja chyba jednak w tych limerykach to powinnam się zamknąć, bo robię profanację formy:P)
ela, a to naczyń do czego się rymuje? bo jak do gacek, to mogłoby być spłonął placek, ale wtedy te sylaby się nie zgadzają, sylaby to jeszcze policzę, ale te akcenty, nawet nie łapię zielonych, w domu, a co dopiero w słowie :P)
an, nie wiem czy najładniejsze, ale te ładne dokładne, to w naszych czasach są zaraz obrzucane określeniami - banalne, niewyszukane, albo częstochowa. A ja lubię te dokładne:) heh
Andreasie - ja się upieram przy opcji:
wersy: 1, 2, 5 - identyczne stopy rytmiczne w każdym z nich (np. trochej - jamb - trochej - jamb)
wersy: 3 i 4 - inne stopy jak w w/w wersach, ale zasada j.w.- takie bliźniaki:) (np.amfibrach - amfibrach)
Pozdr.
mi przy dokładnych rymach, ela, mam wrażenie jakby treść umykała i czytam tylko rymowanie, i fakt, mam też odczucie takiej niedoskonałości tekstu, no ale może trafiałam na takie zabawy w wiersze bardziej, jak na wiersze