karnawał
wciąż trwa w barokowej sali,
przez cztery pory Vivaldiego.
bombka świąteczna otulona 
serpentyną w kolorze sepii,
po raz enty
odbija się w lustrze ze złocona ramą.
zakurzone miłosnymi oddechami
zasłony z tafty zwisają ociężałe,
deżawi mikrofonu 
przeszywa ciężkie powietrze,
nuty wymieszane ze słowami:
usta przy ustach, bicie naszych serc…
usta przy ustach, bicie naszych serc…
ściany ożywa wieczorna projekcja,
pokracznych postaci znieczulonych
ambrozją i nie ma klaki.
na zdrowie, na zdrowie,
osadza się na dnie
brązowej butelki jak pył
dojrzałego, szlachetnego wina.
świtem dotknięte chore
powieki, przyszedł najwyższy 
czas powiedzieć:
„król jest nagi”.
selavi w sanatorium
do erekcjato trzeba dwojga
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
-
- Posty: 3545
- Rejestracja: 2007-10-02, 20:07
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 7 times
- Kontakt:
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości