kiedy stoi przed klatką
w modnie skrojonej spódnicy
inaczej wygląda
z daleka
błyszczą jej oczy i lśnią włosy
upięte wcześniej w gordyjski węzeł
bez zegarka
wywija siatką z zakupami
zaaferowana śmieje się do sera
opowiada coś sąsiadce
i już od zakrętu widać
że jest szczęśliwa
po śmierci męża
erekcjato nie ma tego złego, co na dobre nie wyjdzie
Dla mnie tnje.
Poniższe linijki, gdy znajdą się w jednym utworze, wręcz krzyczą - nareszcie pozbyła się chłopa!!!
(...) nie ma tego złego, co na dobre nie wyjdzie
(...)
bez zegarka i kuli u nogi --> żaden truteń już na nią nie czeka
(...)
widać że odżyła
i nareszcie jest szczęśliwa --> wszystkie osiedlowe plotkary tak sobie szepczą, gdy fajtnie/odejdzie/dostanie kopa mąż/kochanek sympatycznej kobitki, co z niego pijak/despota/skąpiec, czy jeszcze inny skończony wiesiek był.
Z technikaliów - z daleka błyszczą jej się oczy --> 'się' zbędne.
pozdr.
Poniższe linijki, gdy znajdą się w jednym utworze, wręcz krzyczą - nareszcie pozbyła się chłopa!!!
(...) nie ma tego złego, co na dobre nie wyjdzie
(...)
bez zegarka i kuli u nogi --> żaden truteń już na nią nie czeka
(...)
widać że odżyła
i nareszcie jest szczęśliwa --> wszystkie osiedlowe plotkary tak sobie szepczą, gdy fajtnie/odejdzie/dostanie kopa mąż/kochanek sympatycznej kobitki, co z niego pijak/despota/skąpiec, czy jeszcze inny skończony wiesiek był.
Z technikaliów - z daleka błyszczą jej się oczy --> 'się' zbędne.
pozdr.
Kto jest online
Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 2 gości