Gdy roztapiały ostatnie lody słońca promyki
z telewizora płynęły newsy: Ciągną z Afryki!
Wejdą bez walki ci co podróży nic się nie bali
Chcą się osiedlać na Polskiej ziemi z dalekich krain


Zrodzą się dzieci, z przyjezdnych matek, w dużej ilości
I będzie problem, czy są u siebie, czy tylko gośćmi
Za nic mieć będą nasze wartości, nasze ustawy
W swoich diasporach hołubić będą własne zasady


Zaczną nas budzić o bladym świcie nawoływania
Czy to modlitwy, czy złorzeczenia, czy też żądania
Mowa ich dla nas niezrozumiała, dzikie zwyczaje
Lecz ponad wszystko Polska być musi otwartym krajem




















































































dla bocianów