ewo

twórczość niedokończona, niesklasyfikowana, nieformalna, tematy nieaktualne, zaniechane, niedające przyporządkować się do żadnego działu, miejsce ucieczki Józia z Gombrowicza
robert kobryń

ewo

Post autor: robert kobryń »

Obrazek

Wolfsschanze,bunkier Hitlera


Sporym niewątpliwie nadużyciem z mojej strony będzie gdybanie. I nie dlatego, że gdybanie z istoty swej, miałoby wypełniać znamiona nadużycia, bo tak w rzeczy samej nie jest. Ale dlatego, iż zwykło się mówić, że ten proces myślowy jest niedopuszczalny w ramach studiowania historii. A gdybanie moje, historii właśnie tyczyć się zamierza.

Wojna nie jest odpowiednim czasem na wielką miłość. Nic bardziej błędnego. Literatura piękna dostarcza nam olbrzymią ilość odmiennych przykładów. Nie ma jednak potrzeby posiłkować się beletrystycznymi argumentami na obalenie powyższej tezy. Przypomnijmy sobie historię jednego z najbardziej romantycznych uczuć, jakim Eva Braun darzyła swojego wybranka. Jej oddanie i posłuszeństwo były wzorcowe. Zawsze wierna miłości swego życia, stała u jego boku. Łza w oku zakręci się każdemu wrażliwemu czytelnikowi, na wspomnienie ich ostatnich chwil. Wymarzony ślub w berlińskim bunkrze, na który Adolf zgodził się w przeddzień wspólnej samobójczej śmierci, myśli kieruje ku losom szekspirowskich kochanków.

W tym jednak miejscu pozwolę sobie zaburzyć nakreślony, sielankowy obraz. Prawo do udzielenia sobie tej zgody wynika z władzy, jaką każdy autor posiada względem własnego tekstu. Co więcej, jeślibym tego nie uczynił, okazałbym się niekonsekwentny, a pierwszy akapit w całości powinien być pominięty. A jeśli niecierpliwy czytacz powątpiewać raczy w rację bytu także tego fragmentu, gotowy zapewne posądzać mnie o zamiłowanie do pustosłowia, zawartego w rozwlekłych zdaniach, to niech wie, że przyświeca mi troska, o wspomnianego czytelnika wrażliwego, który zdążył już roztkliwić się nad wizją idyllicznej miłości, by dać mu czas, przygotować się na opis mniej arkadyjski.

Otóż. Wyobraźmy sobie, że Ewa zbuntowała się. Nie, żeby knuła, czy spiskowała. O to byśmy ją nigdy nie podejrzewali. Powiedzmy, że zdarzyło się jej nie zgodzić z opinią wodza. Leciuchno zaledwie zakwestionować jego opinię. Nawet nie wprost, raczej mimochodem, półgębkiem, półsłówkiem, aluzyjką. Jak zareagowałby Adolf? Jaki los by ją spotkał? Byłaby w stanie, zrozumiawszy swój błąd, naprawić zło, które uczyniła? Jak powinna się zachować? Co należałoby jej poradzić? Niech każdy spróbuje sam odpowiedzieć sobie na te i podobne pytania. Ja w międzyczasie zanucę sobie starą, junkierską przyśpiewkę, pozostającą w duchu maskulinizmu.

jeśli mores porzuciłaś, w antyszambrze kwil
bachanalie samowoli urządzałaś, kwil
weil jetzt er deinen blutigen Tränen will
Awatar użytkownika
Margot
Posty: 1292
Rejestracja: 2007-09-18, 00:26
Lokalizacja: Sheffield
Kontakt:

Post autor: Margot »

Styl powala przekwieceniem.
Przetłumacz na polski ostatnie zdanie, pliiiis.
It is my happiness in you that you don't know me yet.
/Andrzej Partum/
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

bo on twoich krwawych łez chce
ann13

Post autor: ann13 »

jak już tak poprawiasz

Przypomnijmy sobie historię jednego z najbardziej romantycznych uczuć, jakie Eva Braun darzyła swojego wybranka.

a dalej sobie nie wyobrażam, bo to nie ma żadnego znaczenia, kiedy oni są w proszku do pieczenia ciasta
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

pisałem o tej zmianie, musiało umknąć amtyczce
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15809
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

Marcin Rajski pisze:Nie ma jednak potrzeby posiłkować się beletrystycznymi argumentami na obalenie powyższej tezy. Przypomnijmy sobie historię jednego z najbardziej romantycznych uczuć, jakie Eva Braun darzyła swojego wybranka. Jej oddanie i posłuszeństwo były wzorcowe.
oczywiscie to sa bzdury, eva musiala siedziec na salzbergu, strzezona przez aryjskich totenkopf ss, szwedow o wzroscie nie nizszym niz 190cm, siedziala tam bo nad morzem ostatnio byla to pozwalala sobie na wyglupy o ostatnie 3 lata nie wolno bylo jej sie ruszac z bawarii, ale siostre miala do towarzystwa, adolf malo co tam jezdzil bo mial swoje bunkry w poblizu frontu, na wiosne dopiero evie sie udalo wyrwac do berlina, osobiscie nikt nie widzial czy sama wybrala smierc.
eva zyla w niewoli, byla izolowana od wszystkiego ale miala pieska.
dajcie zyc grabarzom
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

zwłaszcza niewoli umysłowej,
a piesków to miała bez liku
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15809
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

miala jednego wilczura o imieniu blondi, to byl pies adolfa ale zostawil jej aby sie nie nudzila
dajcie zyc grabarzom
robert kobryń

Post autor: robert kobryń »

nie wiem, kto ma jaki kolor włosów
ale ten, co najbardziej był zapalczywy jest raczej brunetem
Awatar użytkownika
fobiak
Posty: 15809
Rejestracja: 2006-08-12, 07:01
Has thanked: 8 times
Been thanked: 1 time
Kontakt:

Post autor: fobiak »

obersalzberg*
dajcie zyc grabarzom
ODPOWIEDZ

Kto jest online

Użytkownicy przeglądający to forum: Obecnie na forum nie ma żadnego zarejestrowanego użytkownika i 1 gość