Nigdy się z Tobą nie zgadzałem,
gdy chciałaś spać, to ja chrapałem,
a gdy się Tobie smacznie spało,
to wtedy mnie się spać nie chciało.

Więc spaliśmy na przemian - różnie,
raz kwadratowo, raz podłużnie,
na brzuchu, plecach i na sianie,
lecz to nie było wspólne spanie.

W wannie raz spałem, raz na drzewie,
by nie przeszkadzać swojej "Ewie",
stojąc też, próbowałem w kącie,
myślałem także o trójkącie...

Na los zacząłem już pomstować,
lecz wciąż się chciałem dopasować,
aby ułożyć swoje ciało
tak, żeby w tej pozycji trwało.

Pewnego razu senny byłem,
odwrotnie ciało ułożyłem,
gdy głowa weszła w Twoje nogi,
wtedy poczułem zapach błogi.

Widok Twych ud, tak mnie podniecił,
że ogrom pożądania wzniecił,
a język smak cudowny chłonął
wgłębiając się w krainy łono.

Ty chociaż mróz i niepogoda
lizałaś mi z rozkoszą loda
i od tej pory już wiedziałem,
że tej pozycji ja szukałem.

Bo można złościć się, strofować,
lecz ważne, by się do(u)pasować!
Oznajmiam wszystkim, że od dzisiaj,
naszą pozycją jest - NA MISIA!