Mówisz: kochanie, mój grubasku,
poszedłbyś ze mną gdzieś do lasku,
gdzie liście grają na swych drzewach,
a ptak miłosną arię śpiewa.

Doznalibyśmy tam wśród głuszy,
rozkoszy dla ciała i duszy,
kochałbyś mnie wśród traw, wśród liści,
a sen miłosny by się ziścił.

Czemu zamknięty w czterech ścianach
piszesz o jakichś głupich banach?
W monitor gapisz się od rana,
a brzuch Ci wisi po kolana!

Mówię - kochanie, wiesz masz rację,
od jutra oddam psu kolację,
przed komputerem dość siedzenia,
dla Ciebie się zaczynam zmieniać!

Dla Ciebie wsiądę na rowerek,
potem zabiorę na spacerek,
siądziesz na rurkę tam gdzie ramka,
a rower oczywiście... damka,!

Od jutra zaczynamy jazdę,
oglądać będziesz tylko gwiazdy,
choć niebo będzie jasne blade,
szczęśliwa krzykniesz: jadę, jadę!

Bo dla mężczyzny i kobiety,
ważne jest, by osiągnąć metę,
czy w biegu, czy w leśnym zaciszu,
należy skończyć na finiszu



















































































w Wyścigu Pokoju